The Black Horse Inn
:: Exeter
Strona 1 z 1
The Black Horse Inn
Pani Liliana Thompson kupiła karczmę za cały spadek po zmarłym mężu. Teraz wraz z dwiema córkami dopiero zaczyna stawiać pierwsze nieśmiałe kroki w biznesie. Karczma przynosi dochód, niewielki, ale przynajmniej nie na minusie.
Sama karczma ma szansę zdobyć wielki rozgłos, bo znajduje się blisko Theatre Royal i warsztatów samochodowych, garaży i miejsc postojowych. Zawsze jakiś pracownik doń zajrzy, aktorzy zaczynają tworzyć tutaj swoje miejsce spotkań po spektaklach. Dziwne połączenie, ale o dziwi, nikt się tutaj ze sobą nie gryzie.
Karczma mieście się w niskim budynku o białej elewacji, jakich wiele w mieście, na dole znajduje się sala jadalna, gdzie można usiąść przy drewnianych stołach przy oknach lub bliżej baru. Ceny nie są tutaj zbyt wygórowane, a zjeść można smacznie i do syta, bo The Black Horse Inn to nie żadna wielka restauracja, tylko przytulne miejsce z kamiennymi ścinami i ciepłym odcieniem drewna, małym kominkiem, gdzie często trzaska wesoły ogień. Gdzieś z tyłu sali, przy wejściu na zaplecze gra cicho gramofon. Raz na jakiś czas trzeba podejść, by go nakręcić, ale to nie przeszkadza muzyce. Wielkie poduchy i miękko wyściełane dachy, a do tego urocze kwiatuszki w białych doniczkach - bardzo miło spędza się tutaj czas.
Na piętrze znajduje się mieszkanie pani Thompson. To prywatne tereny trzech pracujących kobiet, skromnych zresztą i o dawnych obyczajach, nikt tu nie bywa zapraszany.
Sama karczma ma szansę zdobyć wielki rozgłos, bo znajduje się blisko Theatre Royal i warsztatów samochodowych, garaży i miejsc postojowych. Zawsze jakiś pracownik doń zajrzy, aktorzy zaczynają tworzyć tutaj swoje miejsce spotkań po spektaklach. Dziwne połączenie, ale o dziwi, nikt się tutaj ze sobą nie gryzie.
Karczma mieście się w niskim budynku o białej elewacji, jakich wiele w mieście, na dole znajduje się sala jadalna, gdzie można usiąść przy drewnianych stołach przy oknach lub bliżej baru. Ceny nie są tutaj zbyt wygórowane, a zjeść można smacznie i do syta, bo The Black Horse Inn to nie żadna wielka restauracja, tylko przytulne miejsce z kamiennymi ścinami i ciepłym odcieniem drewna, małym kominkiem, gdzie często trzaska wesoły ogień. Gdzieś z tyłu sali, przy wejściu na zaplecze gra cicho gramofon. Raz na jakiś czas trzeba podejść, by go nakręcić, ale to nie przeszkadza muzyce. Wielkie poduchy i miękko wyściełane dachy, a do tego urocze kwiatuszki w białych doniczkach - bardzo miło spędza się tutaj czas.
Na piętrze znajduje się mieszkanie pani Thompson. To prywatne tereny trzech pracujących kobiet, skromnych zresztą i o dawnych obyczajach, nikt tu nie bywa zapraszany.
:: Exeter
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|