Wypożyczalnia łodzi

Znajduje się niedaleko stacji kolejowej, na początku plaży, gdzie zwykle znajduje się najwięcej wczasowiczów. Do wynajęcia są tutaj przede wszystkim nieduże łódki, którymi można pływać blisko brzegu; trzy jachty - raczej drogie, choć nie są one zbyt luksusowo wyposażone. Niedaleko mola, do którego przycumowano łodzie, zbudowano niewielki lokalik "Green Mermaid". Jest przytulny, urządzony w nadmorskim stylu, cały w drewnie, bieli, błękicie i szarości. Jest tu pełno pamiątek z różnych zakątków świata - chińskie wachlarze i lampiony, marokańskie świecidełka i szale, francuskie gobeliny, egipskie figurki i austriacka porcelana. A do tego mnóstwo muszelek, rozgwiazd, spreparowanych okazów ciekawych ryb i buteleczek z piaskiem z różnych plaż. Na zewnątrz poustawiano małe żeliwne stoliki i krzesła, pociągnięte białą farbą. taras oświetla rząd zwykłych żarówek pozawieszanych na słupach i barierkach.
Nad interesem czuwa stary pan Hilary Morvin. Nie ma rodziny ani przyjaciół. Nikogo bliskiego. Zresztą i tak całe jego życie kręci się wokół interesów i zarabianiu pieniędzy. Jest trochę, a nawet bardzo cyniczny i nieco próżny. Nieprzyjemny, jeśli ktoś zacznie pytać o rzeczy prywatne, ale uprzejmy dla swoich klientów.